Więc tak minął już tydzień od właściwego rozpoczęcia mojej diety. Dlaczego właściwego? Bo długo się zbierałam, zaczynałam i za 2 godziny przerywałam swoja dietę, bo było coś pysznego i oczywiście kalorycznego :) No ale wzięłam się w garść i jakoś zaczęłam. Po tygodniu, mogę się wam pochwalić, SCHUDŁAM 1,1kg :) Pewnie byłoby więcej, ale kilka razy niestety "zgrzeszyłam".
ALE I TAK JESTEM Z SIEBIE DUMNA :)
Bo w końcu jeszcze tylko 4 kg i dostanę od taty 5 stówek :) Więc sie opłaca :D
Dalej szukam takiej osoby, która mnie powspiera, bo to bardzo potrzebne. Może wtedy osiągałabym większe rezultaty, bo odradzalibyście mi zjedzenie czekoladki lub czegoś kalorycznego.
No ale nic :)
To na razie tyle :p TRZYMAJCIE ZA MNIE KCIUKI I ZAPRASZAM DO DOŁĄCZENIA DO MNIE I DO WSPIERANIE MNIE W MĘCE :)
PS: Postaram się dodać mój codzienny jadłospis, abyście wiedzieli mniej więcej jak się odżywiam :)
Jestem z Tb
OdpowiedzUsuńPozwolisz że się trochę rozpiszę
Stanęłam przy lustrze i zachciało mi się płakać z mojego wyglądu. Oczywiście wcześniej próbowałam schudnąć ale wiesz jak to jest. Ćwiczyłam parę dni, później mi się nie chciało, jadłam słodycze, nie miałam żadnej motywacji. Lecz w niedzielę postanowiłam że to zmienię. Teraz codziennie ćwiczę ponad 30 minut, mniej jem i mam nadzieję że jakoś to utrzymam. Dziś się ważyłam i też około kilograma schudłam. W ogóle jak patrze na brzuch to widzę że jest mnie tłuszczyku. I czuję się lepiej.
A więc sama nie jesteś, wspieram Cię i mam nadzieję że razem damy radę i będziemy mieć naszą wymarzoną figurę ;)
@Zwariowana3